Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Rodzinny "biznes"

Treść

zaopatrzony w markowe towary sklep wielobranżowy. Łupy odebrane przestępcom ledwie zmieściły się na dwóch biurkach. Zamiast protokołów blaty zapełniały szampony, kremy, dezodoranty, kremy, słoiki z kawą, środki czystości, inne wartościowe rzeczy, które... łatwo ukraść z supermarketów.

Około godz. 13 w wyniku działań operacyjnych funkcjonariusze sekcji kryminalnej doprowadzili do zatrzymania na ul. Brackiej samochodu marki bmw, którym poruszało się pięć osób. Ponieważ nie była to "rutynowa kontrola", przeszukano pojazd. W jego bagażniku znaleziono mnóstwo różnych towarów skradzionych nieco wcześniej w dwóch bocheńskich marketach: Dyskont Plus przy ul. Wiśnickiej oraz w Delikatesach Centrum przy os. E. Windakiewicza. Straty pierwszego sklepu wynosiły 602 zł, drugiego 567 zł (z delikatesów skradziono nawet kosztującą 380 zł metkownicę) . Policja ustala natomiast jeszcze, skąd pochodzi reszta przedmiotów, których nie rozpoznał personel bocheńskich sklepów.

Okazało się, że wśród zatrzymanych jest niemal pełna złodziejska rodzina: 40-letnia matka, 19-letni syn i 18-letnia córka. Czwartym zatrzymanym jest 31-letni mężczyzna, a piątym 20-letni kierowca bmw. Na gościnne występy do Bochni przyjechali z Kielc. Matka i syn byli już karani za kradzieże. Stosowana przez kieleckich złodziei metoda działania była banalnie prosta, szli razem do sklepu i pod odzieżą wynosili łatwe do dalszej odsprzedaży towary. Kilka kursów i bagażnik był pełny...

Źródło Dziennik Polski

Autor: adax