Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Rajd Rzeszowski po I dniu - Czopik prowadzi tuż przed Sebastianem Fryczem, niestety Michał Bębenek już nie jedzie

Treść

Bardzo emocjonujący przebieg miała druga pętla Rajdu Rzeszowskiego – zawodnicy ponownie pokonywali trzy odcinki specjalne: Siedliska (14,78 km), Hłudno (14,85 km) i Kombornia (21,42 km). Zgodnie z tradycją, po spokojniejszym początku, mocno do ataku ruszył Sebastian Frycz (Mitsubishi Lancer Evo5), który zapisał na swoje konto zwycięstwa na oesach numer 4 i 6. Na piątej próbie musiał jednak uznać wyższość Tomasza Czopika w A-grupowym, przez co znacznie mocniejszym, Mitsubishi Lancerze Evo7. Moc miała szczególne znacznie na odcinku Hłudno, z racji na długie podjazdy pod górę. Dzięki przewadze uzyskanej w tym miejscu – Czopik utrzymał pozycję lidera, ale jego przewaga nad piętnaście lat młodszym kierowcą ze Szczyrku wynosi zaledwie 1,9 sekundy!

Frycz oczywiście prowadzi w grupie N. Na ostatnim dzisiejszym odcinku specjalnym z rywalizacji odpadł jego najgroźniejszy rywal – Michał Bębenek. Kierowca z Bochni opuścił drogę i urwał koło w swoim Mitsubishi Lancerze Evo6.

Michał Bębenek: To był szybki lewy zakręt na początku szóstego odcinka. Na drodze naniesione było sporo brudu, który „pociągnął” samochód do rowu. Pewnie skończyłoby się na stracie kilku sekund, ale niestety... Akurat w tym miejscu, w którym wpadliśmy do rowu, leżało ścięte drzewo. Uderzyliśmy w nie kołem, co okazało się dla nas końcem rywalizacji. Szkoda, bo jechało nam się naprawdę dobrze, a czasy były nienajgorsze. Myślę, że do końca dostarczylibyśmy kibicom emocji. Takie są jednak rajdy!

Po odpadnięciu Bębenka, na drugie miejsce w grupie N i trzecie w klasyfikacji generalnej rajdu awansował Zbigniew Gabryś (Mitsubishi Lancer Evo6). Trzeci w „ence” i czwart w „generalce” jest Maciej Lubiak (Mitsubishi Lancer Evo5).

Piąty odcinek specjalny zakończył interesującą rywalizację w Trofeum 1600. Na czwartym odcinku pobocze zwiedzał Grzegorz Grzyb (Peugeot 206 Super 1600) i na niemal minutowe prowadzenie wysunął się Damian Jurczak (Fiat Punto Super 1600). Nie cieszył się jednak długo z pozycji lidera. Już na kolejnym oesie Punto Jurczaka zakończyło udział w rajdzie poza drogą. Tym samym Grzyb powrócił na pierwsze miejsce w Trofeum 1600. Kierowca Peugeota jest też szósty w klasyfikacji generalnej.

W Pucharze Peugeota niepodzielnie rządzi Mariusz Pelikański, który nie tylko wyprzedza drugiego Andrzeja Spławę-Neymana o prawie półtorej minuty (!), ale też zajmuje znakomite dziesiąte miejsce w „generalce” rajdu!

Autor: Krzyś Świątek