Nowy samochód dla bocheńskich policjantów
Treść
Wczoraj rano wójt gminy Bochnia, Jerzy Lysy i komendant powiatowy policji młodszy inspektor Tadeusz Orzechowski podpisali porozumienie, na mocy którego bocheński samorząd przekaże 23 tys. zł na zakup nowego policyjnego radiowozu. Drugą połowę rachunku za pojazd (będzie to prawdopodobnie opel astra) pokryje Komenda Główna Policji. T. Orzechowski podkreślał, że gmina Bochnia jest jednym z trzech w Małopolsce samorządów, które skorzystały z takiej możliwości zwiększenia bezpieczeństwa na swoim terenie.
Kompletnie wyposażone auto (radiostacja, belka z sygnalizacją, specjalne oznakowanie) zostanie przekazane komendzie jeszcze w tym roku. Zgodnie z oczywistą intencją ofiarodawcy (bez wsparcia samorządu nie byłoby tego zakupu) radiowóz będzie służył głównie czterem dzielnicowym działającym na terenie gminy, której krańce oddalone są od siebie o około 50 km. Jednocześnie będzie to pewne odmłodzenie taboru samochodowego bocheńskiej policji, której najmłodszy obecnie pojazd ma już 5 lat, a średnia wieku pozostałych wynosi 11 lat.
Wójt nie ukrywał natomiast, że dar ze szczupłego budżetu był możliwy, gdyż podczas zebrań wiejskich praca dzielnicowych jest przeważnie chwalona, dobrze ocenia ją również Rada Gminy. Natomiast bezpośrednim bodźcem, który przyspieszył decyzję i utwierdził władze co do jej słuszności, była olbrzymia akcja, jaką 12 i 13 czerwca policjanci, wspólnie ze strażakami, przeprowadzili w sobolowskim lesie, poszukując zaginionego ucznia Szkoły Podstawowej w Nieszkowicach Wielkich. Uczestniczył on w szkolnej wycieczce rowerowej. W drodze powrotnej odłączył się od grupy, by skorzystać ze skrótu przez las. Nie dojechał jednak do rodzinnej Zawady. Policjanci nie tylko przeszukiwali trasę, jaką miał do pokonania uczeń, ale także patrolowali drogi asfaltowe w sąsiednich wsiach oraz rozpytywali ich mieszkańców. Funkcjonariusze sekcji kryminalnej sprawdzali zaś, czy chłopiec nie przebywa u kogoś z rodziny. Działania koordynowane przez zastępca komendanta powiatowego policji podinspektora Roberta Biernata, zakończyły się pełnym sukcesem. Chłopca znaleziono w lesie, w którym samotnie spędził szesnaście godzin. Był wyczerpany i przestraszony, lecz cały i zdrowy...
Nie ustalono dotąd, czy ktoś (np. nauczycielki, pod opieką których był uczeń) ponosi odpowiedzialność za zaginięcie chłopca. Kuratorium nie zakończyło jeszcze postępowania w tej sprawie.
Źródło Dziennik Polski
Autor: adax