Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Mimo sprzeciwu burmistrza...

Treść

Krzysztof Pławecki, który od dziesięciu lat organizował w Bochni finały Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, nie zgadza się zarzutami burmistrza Wojciecha Cholewy dotyczącymi rozliczeń poprzedniej kwesty. Jego zdaniem wszystko i pod każdym względem było w porządku, czego dowodem było zadowolenie wolontariuszy i przyjęcie dokumentów finansowych przez centralę WOŚP-u w Warszawie.

Zdaniem K. Pławeckiego koszty pokryte pieniędzmi ze zbiórki z pewnością nie przekroczyły połowy jej wpływów. "Zebraliśmy ponad 32 tys. zł, a technika, czyli światła, dźwięk, dach, transport, obsługa i wynajem, ogrodzenie sceny, kosztowała 8 tys. zł, ponadto Miejski Dom Kultury, którego byłem wówczas dyrektorem wystawił WOŚP-owi rachunek "za organizację" w wysokości około 5,5 tys. zł. Mogę się mylić o kilkaset zł, ale cała dokumentacja finansowa jest przechowywana w MDK i wszystko można sprawdzić. Było to legalne, Warszawa nas rozliczyła bez zastrzeżeń" - mówi były szef bocheńskiego sztabu WOŚP-u. Dodaje jednak, że w tym roku nie byłoby to już możliwe, gdyż zmienił się regulamin Orkiestry i ograniczono sztabom prawo do dysponowania składkowymi pieniędzmi.

Rzeczywiście, 19 września Jerzy Owsiak jako prezes zarządu fundacji podpisał regulamin z którego wynika, że organizatorzy imprez zobowiązani są do "maksymalnej oszczędności środków finansowych przeznaczonych na zorganizowanie imprezy tj. do minimalizowania jej kosztów". W przypadku organizacji koncertów podtrzymano zasadę "niewypłacania wykonawcom honorariów, zgodnie z ideą finałów WOŚP-u". Ponadto uznano, że sztab może jedynie zwracać wykonawcom "faktycznie poniesione przez nich koszty związane z wzięciem udziału w imprezie". Zamyka to drogę płacenia za "technikę" i "organizację" pieniędzmi z puszek. Żeby jednak nie było w tej sprawie żadnych wątpliwości interpretacyjnych regulamin stanowi: "Wszystkie środki finansowe potrzebne na zorganizowanie i przeprowadzenie imprezy zamkniętej powinny pochodzić od sponsorów. Organizator imprezy zamkniętej może też korzystać z nieodpłatnych usług wykonanych w darze, na rzecz organizatora imprezy. (...) Fundacja nie pokrywa żadnych kosztów poniesionych przez organizatora imprezy zamkniętej. Oznacza to, że Fundacja nie przyjmuje faktur wystawianych za prace wykonane na zlecenia organizatora imprezy."

"Przepisy są teraz inne i zgodnie z nimi przygotujemy koncerty na terenie gminy Bochnia. Mamy już kilku poważnych sponsorów, którzy pokryją wydatki organizacyjne. Zespoły zagrają za darmo. Ze składkowych pieniędzy dostaną najwyżej zwrot kosztów transportu, ale nie sprowadzamy nikogo z zagranicy, więc to będą grosze" - mówi K. Pławecki, który obecnie jest zastępcą dyrektora Gminnego Centrum Kultury Czytelnictwa i Sportu. Jego bezpośredni przełożony - Ludwik Korta, został szefem jedynego sztabu WOŚP-u, jaki zarejestrowała fundacja w powiecie bocheńskim. Jego istnienie oznacza to, że 11 stycznia orkiestrowa zbiórka będzie prowadzona także na ulicach Bochni. Nie potrzeba na to żadnej zgody lokalnych władz i nikt o nią do nich nie będzie występował.

"Jest to zbiórka ogólnopolska, na której zasady określił w swym zezwoleniu minister administracji Krzysztof Janik. Zgoda burmistrza byłaby potrzebna tylko na organizację tradycyjnego koncertu na Rynku. Mamy jednak inne plany. Zagramy w graniczących z Bochnią Proszówkach, gdzie są znakomite warunki techniczne lub w Stanisławicach, które od 1 stycznia będą należały do gminy Bochni i powiatu bocheńskiego. Wystąpią między innymi: "Nocna Zmiana Bluesa", kabaret "Pirania", "Chrząszcze", "Gang Marcela", "230V", "Tequila", "To Nie Przypadek", "Siedlecanie", Orkiestra Dęta z Baczkowa, zespoły taneczne itd. Mamy patronat telewizji publicznej i gwarancję kilku wejść na żywo w 2 i 3 trzecim programie" - usłyszeliśmy w sztabie, którego siedzibą jest GCKCiS w Łapczycy.

W tej chwili są tam już są ankiety dla 100 wolontariuszy. Reszta, jeszcze około 200, ma być po 5 grudnia. Natomiast już w przyszłym tygodniu rozpoczną się spotkania z wolontariuszami z terenu gminy i miasta.

Jeżeli zapowiedziana przez burmistrza kwesta na bocheński szpital także odbędzie się 11 stycznia, to wówczas mieszkańcy powiatu bocheńskiego będą mieli dylemat, do której puszki wrzucić swój datek. "To niepotrzebne zamieszanie, ale każda decyzja będzie słuszna. Pieniądze z WOŚP-u także trafiają do naszego szpitala i pogotowia. Jeżeli zsumujemy wartość karetki i aparatury medycznej otrzymanej od Owsiaka to okaże się, że dostaliśmy więcej, niż daliśmy. Ponadto przy okazji WOŚP-u kapela podwórkowa "Gazaris" i Orkiestra Górnicza zawsze zbierały pieniądze, które przekazywaliśmy bezpośrednio do bocheńskiego szpitala. Mam więc nadzieję, że uda się uniknąć nieprzyjemnych sytuacji i gramy dalej" - mówi K. Pławecki.

Źródło Dziennik Polski

Autor: adax