Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Gaz bez żartów

Treść

Przyjęty scenariusz zdarzeń był mocno dramatyczny. Założono, że doszło do rozszczelnienia węża doprowadzającego gaz propan-butan do instalacji ładowania butli. Ponieważ elektrozawór zadziałał z opóźnieniem, gaz wydostał się do częściowo otwartej wiaty. Po przekroczeniu dolnej granicy wybuchowości nastąpił wybuch gazu. Pracownicy, którzy po nieudanych próbach zamknięcia dopływu gazu próbowali opuścić obiekt, zostali ciężko ranni. Wiata uległa zawaleniu. Konstrukcja metalowa wiaty oraz samochód dostawczy, do którego ładowano butle, przygniotły jednego z pracowników. Z pojazdu zaczęło wylewać się paliwo. Rozrzucone na odległość kilkudziesięciu metrów butle i odłamki zniszczyły część infrastruktury zakładu. A co gorsze, gaz wydobywał się nie tylko z instalacji ładowania butli. Uszkodzeniu uległa również wielka cysterna...

W trwających od rana do godzin popołudniowych wielkich ćwiczeniach taktyczno-bojowych z udziałem specjalistycznej grupy ratownictwa chemiczno-ekologicznego z Tarnowa wzięło udział niemal 150 osób. Byli to strażacy zawodowi z Powiatowej Komendy Straży Pożarnej, ochotnicy z różnych jednostek włączonych do Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego, policja, Straż Miejska, pogotowie ratunkowe, służby ochrony środowiska, przedstawiciele lokalnych władz samorządowych.

Zaangażowanie tak dużych sił i środków wynikało ze skali przyjętego zagrożenia. Akcja odbywała się bowiem na terenie terminala magazynowo-przeładunkowego "KRAK-GAZ" przy ul. Partyzantów w Bochni. Znajdują się tam m.in. olbrzymie zbiorniki gazu oraz bocznice kolejowe, na których stoją cysterny z palnym gazem.

Po przyjęciu o godz. 9.43 zgłoszenia o zdarzeniu dyżurny PSP zadysponował na miejsce zdarzenia trzy zastępy. Po przybyciu na miejsce kierujący działaniami ratowniczymi zażądał jednak dodatkowych sił i środków, w tym specjalistycznej grupy ratownictwa chemiczno-ekologicznego. Najpierw strażacy udzielili pierwszej pomocy rannym. W tym samym czasie rozpoczęto tworzenie kurtyny wodnej mającej odizolować strefę wypływu gazu od pozostałych obiektów. Policja w tym czasie przeprowadziła ewakuację pracowników sąsiednich zakładów pracy. Najbardziej niebezpieczne zadanie przypadło specjalistom przybyłym z Tarnowa. Musieli oni nie tylko zbliżyć się bezpośrednio do uszkodzonej cysterny zawierającej 40 ton gazu, lecz także uszczelnić otwór i umożliwić przeładunek pozostałego gazu do innego zbiornika. Osłaniani kurtyną wodną i pianą członkowie grupy ratownictwa chemiczno-ekologicznego poradzili sobie z problemem bardzo sprawnie. Na otwór założono poduszkę z tworzywa sztucznego i przytwierdzono ją do cysterny pasami. Następnie poduszka została wypełniona sprężonym powietrzem, co sprawiło, że jej elastyczne ścianki idealnie uszczelniły otwór.

Dowodzący ćwiczeniami Jacek Uszko - komendant powiatowy Państwowej Straży Pożarnej, stwierdził, że przebiegła ona sprawnie i spełniła swe zadania. Do najważniejszych należało zaś: zapoznanie strażaków i wszystkich pomagającym im służb z procedurami postępowania podczas poważnej akcji ratownictwa chemiczno-ekologicznego, sprawdzenie czasu i zasad dysponowania sił i środków, doskonalenie współdziałania i dowodzenia oraz praktyczne sprawdzenie Powiatowego Planu Ratowniczego i doskonalenie zaplecza logistycznego.

Źródło Dziennik Polski

Autor: adax