Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Czopik Mistrzem Polski... Bęben 2. generalne i 1. N-ce

Treść

Ostatnia pętla Rajdu Śląskiego dostarczyła mnóstwa emocji nawet najbardziej wymagającym kibicom – po raz kolejny sprawdziło się, że w rajdach do samego końca nie można być niczego pewnym. Leszek Kuzaj zgodnie z planem wygrał odcinek szesnasty, ale kolejna próba okazała się dla niego ostatnią. W Subaru Imprezie WRC krakowskiego kierowcy zdefektowało sprzęgło – co oznaczało nie tylko koniec marzeń o wygraniu śląskiej imprezy, ale także o obronie tytułu mistrzowskiego. Pod nieobecność głównego faworyta, na pozycję lidera awansował Tomasz Czopik. Zawodnik dysponujący mocniejszym od konkurentów, A-grupowym Mitsubishi Lancerem Evo 7, przegrał jednak pierwsze dwa odcinki pętli z załogami w samochodach N-grupowych. Na starcie ostatniego, 22-kilometrowego odcinka „Bzie”, jego przewaga nad drugim Sebastianem Fryczem (Mitsubishi Lancer Evo 5) wynosiła zaledwie 7,1 sekundy. Trzeci Michał Bębenek (Mitsubishi Lancer Evo 6) tracił do lidera 9,6 sekundy. Frycz i Bębenek, rywalizujący dodatkowo o zwycięstwo w grupie N, nie mogli odpuścić, a co za tym idzie, na bardzo szybką jazdę skazany był także Czopik. Krakowianin wytrzymał presję i wykorzystując przewagę sprzętową odparł atak znacznie młodszych rywali. Wygrał odcinek i tym samym cały Rajd Śląski. Drugie miejsce na ostatniej próbie – po iście szaleńczej pogoni – zajął Bębenek, który rzutem na taśmę wyprzedził Frycza w klasyfikacji. Kierowcy z Bochni po raz pierwszy w tym sezonie udało się pokonać rywala ze Szczyrku na asfalcie, ale zapewne marna to dla niego pociecha. Frycz dojeżdżając na trzecim miejscu w klasyfikacji generalnej i drugim w "ence", pratycznie zapewnił sobie tytuł mistrzowski w grupie N. Na pocieszenie Bębenkowi pozostaje fakt, że już dziś może czuć się wicemistrzem!

Ostatnia pętla była też areną kilku nie mniej zaciętych pościgów. O czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej i najniższy stopień podium w grupie N walczyli Piotr Maciejewski (Mitsubishi Lancer Evo 6) z Michałem Sołowowem (Mitsubishi Lancer Evo 7). Z tego pojedynku biznesmenów zwycięską ręką wyszedł kierowca z Otwocka. Kielczaninowi mimo bardzo dobrego rezultatu, do szczęścia zabrakło zaledwie dwóch dziesiątych sekundy.

Pogoń udała się natomiast Grzegorzowi Grzybowi (Peugeot 206 Super 1600), który przed ostatnim odcinkiem specjalnym tracił do Damiana Jurczaka (Fiat Punto Super 1600)... dwie dziesiąte sekundy. Na 22 kilometrach rzeszowianin nadrobił stratę z nawiązką i po raz czwarty już w sezonie może cieszyć się ze zwycięstwa w Trofeum 1600. Radość w ekipie Grzyba tym większa, że bez względu na wynik ostatniej eliminacji RSMP, także on zapewnił sobie już tytuł mistrzowski! Do ostatniej chwili trwać będzie za to rywalizacja pomiędzy Jurczakiem a trzecim dziś Piotrem Adamusem (Peugeot 206) o wicemistrzostwo Polski!

Mariusz Pelikański odpuścił ewidentnie na ostatnim odcinku specjalnym, ale mimo to wygrał klasyfikację Rajdowego Pucharu Peugeota. To już czwarta wygrana popularnego „Pelikana” w sezonie i pewnie gdyby nie pechowa awaria w Rajdzie Kormoran, mógłby już cieszyć się z tytułu. Będzie jednak zmuszony ostro ścigać się także w kończącym sezon Rajdzie Warszawskim – bowiem 25 punktów zdobyte na Śląsku daje mu w sumie sto oczek na koncie. O dwa więcej ma w dorobku, drugi dziś, Dariusz Poloński.

Autor: Krzyś Świątek